Twitter

Parytety i komentarze

wtorek, 8 września 2009

Jestem zaskoczona liczbą komentarzy, dotyczących parytetów wnioskowanych przez Kongres Kobiet. To znaczy, że jest to temat, który trafił w czułe miejsce. Zobaczymy, jak to będzie… Wprawdzie jeden z posłów PO zarzeka się, że nie ustąpi kobiecie pierwszego miejsca na liście, ale sądzę, że centralizm demokratyczny jest w tej partii dość silnie rozwinięty, jeżeli Donald Tusk tak uzna, ten poseł nie będzie miał żadnych szans.

Ja byłabym jednak za rozwiązaniem ustawowym. Zobaczymy, jakie to będzie miało szanse. W tej chwili najważniejsze jest zbieranie podpisów i akcja edukacyjna. Bo świadomość, na czym to polega, jest dosyć ograniczona. Nawet moi przyjaciele, z którymi rozmawiałam na ten temat, byli przekonani, że to jest tak, iż w parlamencie ma być 50 proc. kobiet, a przecież chodzi wyłącznie o liczbę nazwisk na listach wyborczych. Każdy, kto ma awersję do kobiet, co jest przecież możliwe, może je potem skreślić. Nie ma przymusu wyboru, jest całkowita wolność.

Natomiast najbardziej mnie wkurzają wszystkie takie tezy, głoszone pod przykrywką dbania o interesy kobiet, że np. parytet jest uwłaczający kobietom, które nie potrzebują takich podpórek. Ale skoro tyle lat to wyrównanie się nie udało i w innych krajach ta metoda świetnie działa, to może byśmy jednak wzięli to pod uwagę.

Słyszałam taki głos posła: „ach, ja uwielbiam kobiety!” i w drugim zdaniu „starczą im kryteria kompetencyjne”, choć on sam znalazł się na pierwszym miejscu, nie mając żadnych, i mogę to tylko nazwać dwustandarowością myślenia. Albo, że to ogranicza wolność wyboru. Nie rozumiem. Ale to dotyczy nie tylko panów. Są kobiety w parlamencie, które też nie chcą się posunąć. One się tam już znalazły i po co mają być następne. Zresztą jak je znaleźć?

I tu kobietom, które mają zwykle dużo większe opory rzucania się na rzeczy ryzykowne, trzeba pomóc. Jeśli nie będą miały podstawowego kanonu edukacji, który mężczyźni mają od wieków wyćwiczony, to oczywiście na nic się nie zdecydują. Najważniejsze, żeby one chciały i potrafiły.








 

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI