Twitter

To był rok...

środa, 19 grudnia 2007

Nie da się ukryć, ze rok 2007, w dużej swej części potwierdzał towarzyszące mu obawy i trzeba było wykazać się dużym hartem ducha, żeby robić swoje. Było wiele przykładów tego, że to, co przez tyle lat tworzyliśmy, choćby dialog społeczny, który jest tak niezbędny, zaczęło bardzo kuleć. Że jest coraz gorsza komunikacja pomiędzy przedstawicielami władzy a środowiskami gospodarczymi, które były ciągle zaganiane do narożnika i ciągle musiały się z czegoś tłumaczyć. Myślę, że to wszystko powodowało, iż rzeczywiście nie było łatwo. Postanowiliśmy jednak wbrew wszystkiemu i wszystkim robić swoje i myślę, że z punktu widzenia realizacji naszych programów, tego, co przyjęła choćby Konfederacja na swoim Walnym Zgromadzeniu, to nie mamy żadnych powodów do narzekań.

To Walne było bardzo ważne, bo było to zgromadzenie wyborcze – znowu przypadkiem wybrano mnie na prezydenta Konfederacji, a muszę powiedzieć, że jest wielką frajdą pracować z tak znakomitą grupą ludzi, jaką naprawdę stanowią zarówno członkowie Zarządu, jak i Rady Głównej. Podczas Walnego Zgromadzenia wręczyliśmy też po raz kolejny nasze nagrody Lewiatana szalenie ważnej grupie ludzi, ponieważ był tam i pan prof. Bartoszewski i pan premier Mazowiecki, i pani komisarz Hübner, no i fantastyczni przedsiębiorcy, jak chociażby właściciele firmy Solaris, państwo Solange i Krzysztof Olszewscy.

Również dla mnie osobiście był to rok bardzo ważny. Udało mi się nie tak dawno zakończyć lat sześćdziesiąt, ale potrzebuje przynajmniej jeszcze raz tyle, bo tyle mam jeszcze do załatwienia. Dwa największe prezenty, jakie otrzymałam z tej okazji, to, po pierwsze, urodziny mojej ósmej wnuczki, Łucji, która ma już w tej chwili cztery miesiące, a po drugie, wybory 21 października, zresztą mam nadzieję, że był to prezent nie tylko dla mnie. Mieliśmy w tym jakiś malutki swój udział jako autorzy wielkiego ruchu „Zmień kraj. Idź na wybory” – Konfederacja z Fundacją Batorego, a potem ze stu organizacjami pozarządowymi, które się do naszego ruchu przyłączyły.

Żegnamy ten rok w innej atmosferze niż poprzedni. I chciałabym wszystkim życzyć, żeby ten optymizm był optymizmem uzasadnionym, żeby nasze oczekiwania co do tego, co można zrobić, się spełniły. Niech ten rok rzeczywiście będzie dobry! I żeby obowiązująca dzisiaj filozofia miłości, zaufania, wzajemnego poszanowania, zadomowiła się wśród nas na dobre.








 

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI