Twitter

Ta generacja niestety odchodzi

poniedziałek, 21 lipca 2008

Dziś pogrzeb Profesora Geremka. To co działo się wokół Jego śmierci, w mediach zwłaszcza, jest jakieś szalenie optymistyczne, przy awanturach na każdy właściwie temat i braku zgody co do wszystkiego. Szkoda, że akurat trzeba było śmierci Profesora, żeby się okazało, że jednak są osoby, które mają niekwestionowany autorytet i o których wszyscy po prostu mówią dobrze. I szkoda, że dopiero teraz mówią dobrze. Bo jednocześnie przecież też Mu nie żałowano różnych mniejszych i większych prztyczków, kuksańców i mało eleganckich zachowań. Czy wtedy, kiedy walczył o lustrację, czy wtedy, kiedy pełnił różne funkcje.

Ja miałam sporo kontaktów z Profesorem zarówno tutaj, kiedy był w Polsce, jak i spotykaliśmy się Brukseli. Myślę, że nic nowego nie powiem: była to osoba o ogromnej wiedzy i wielkiej życzliwości do świata i do ludzi, a to rzadkie zjawisko. Żałuję, że tak został zmarginalizowany, bo to oczywiście fantastycznie, że robił nam dobra robotę w Parlamencie Europejskim i że tam się z nim liczono, no ale my mamy tak strasznie mało ludzi, którzy właśnie mają wielką wiedzę i kontakty. Tego się ciągle nie docenia, że budowanie relacji, zwłaszcza w świecie polityki, to są lata i to jest po prostu kapitał, którego nie da się zdobyć przez przeczytanie stu pięćdziesięciu książek.

Geremek był jedną z takich osób szalenie rozpoznawalnych, wszystko jedno w jakiej części świata, w związku z tym mógł tutaj naprawdę bardzo dużo zrobić i szkoda, że jednak przez te ostatnie lata nie uczestniczył w tym głównym nurcie polskiej polityki. Oczywiście trudno teraz tę sytuację odwrócić, ale tak przy okazji myślę o Wałęsie, o tym, co się dzieje w tej chwili wokół niego… To jest oczywiście zupełnie inna bajka i inna postać, ale też wielka wartość, przy różnych wadach. Przecież Profesor Geremek także nie był chodzącym ideałem, ale chodzi o to, żebyśmy tych ludzi doceniali za życia. Teraz wszyscy mówią: ach, jaki był fantastyczny! Takich ludzi mamy bardzo niewielu i wokół nich powinna być zgoda narodowa, nawet jeśli mamy do nich różne zastrzeżenia. Ideałów na świecie nie ma, zwłaszcza w polityce, natomiast ludzi, którzy są jakimś Polski wizerunkiem, których nazwiska są znane, to pewnie na palcach jednej ręki możemy policzyć.

Ta generacja niestety odchodzi, a młodzi, zanim zbudują swoja pozycję, to lata miną. Jak się przyrówna światową politykę, to gołym okiem widać, jak ci ludzie, którzy dzisiaj funkcjonują już poza tym głównym nurtem, są wykorzystywani. A na przykład Madeleine Albright… jak jest aktywna, mimo że była w rządzie demokratów. Jaka jest dla niej wielka przestrzeń. I tak jest wszędzie w Europie. U nas jest inaczej: gdy ktoś przestaje pełnić swą funkcję, to my kompletnie nie potrafimy wykorzystać tej sytuacji i starać się właśnie na tym zbudowanym kapitale też go wykorzystać.

Ja nie mam złudzeń: wszyscy wypisują teraz wielkie epitafia, a za dwa dni się rozpocznie przykładanie. Wystarczy zajrzeć do Internetu. Staram się tego nie robić, bo zawsze mnie zadziwia, ilu jest jakichś kompletnie pokręconych frustratów, którzy widzą tylko i wyłącznie złe strony. No po prostu niechby chodzili do toalety i tam załatwiali te sprawy, bo… niedobrze się robi. I wiem, że nie ma na to siły. Internet przy wszystkich swoich zaletach, swoją anonimowością powoduje, że właśnie takie gnidy różne nagle nabierają wielkiej odwagi. Po prostu ohyda! Tak było przy papieżu, tak jest właśnie teraz przy Geremku… Każda sytuacja jest dobra do tego, żeby pokazać tę swoją obrzydliwą frustrację i zawsze komuś przyłożyć.


 

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI