Twitter

Wsparcie, które nic nie kosztuje a bardzo wiele znaczy

piątek, 18 października 2013

Krążą legendy o tym, jak prezydent Obama czy kanclerz Merkel zabierają ze sobą na wizyty zagraniczne zastępy przedsiębiorców. Tego rodzaju wsparcie jest nieocenione dla firm zainteresowanych zagraniczną ekspansją. Wystarczy przytoczyć przykład z 2010 roku, kiedy to dwa dni po wizycie w Moskwie Angeli Merkel, której towarzyszyli szefowie wielkich koncernów, Siemens sfinalizował kontrakt wart 2,2 mld euro. Nasi przedsiębiorcy długo czekali, aż rząd uzna, że taka współpraca ma ogromne znaczenie dla gospodarki, a rodzime firmy warto i opłaca się wesprzeć w walce o zagraniczne rynki i kontrakty. W kwietniu grupa przedsiębiorców z Polski towarzyszyła premierowi podczas wizyty w Nigerii, teraz premier wraz z silną reprezentacją rządu zaprosił przedstawicieli biznesu na misję gospodarczą do RPA i Zambii. To bardzo dobry sygnał.

Wsparcie polityczne przedsiębiorców w staraniach o ekspansję zagraniczną jest zdecydowanie mniej istotne na rynku europejskim niż w krajach takich jak Chiny, Indie czy właśnie Afryka Południowa i Zambia. Bez politycznej forpoczty bardzo trudno jest zaistnieć na tych rynkach a czasami okazuje się to zupełnie niemożliwe. Wyniki polskiego eksportu po ośmiu miesiącach 2013 roku wprawdzie pokazują, że polscy przedsiębiorcy nie tylko mocno trzymają się na głównym rynku, czyli w Europie, ale zaczęli skutecznie wychodzić znacznie dalej. Niech dowodem tej skuteczności będzie właśnie RPA, do której eksport w tym roku wzrósł już o blisko 30%. Pokazuje to, że potencjał tych dalszych rynków jest ogromny, ale po to, żebyśmy my, polscy przedsiębiorcy, mogli rzeczywiście na trwałe na nich zaistnieć, niezbędne jest nam polityczne wsparcie. Dlatego liczę, że wspólne wyjazdy premiera i członków rządu z polskimi przedsiębiorcami na wizyty zagraniczne staną się nową polską świecką tradycją.

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI