Twitter

Nie było tak zielono, nie będzie tak czarno

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Pod choinkę od lat kupuję tylko książki, nie łamię sobie głowy nad prezentami. Nie ulegam też przedświątecznej gorączce zakupów. Staram się raczej wyciszyć, a nie nakręcać. Myślami już właściwie jestem w Tatrach.

Jak zwykle, drugiego dnia świąt jedziemy z dziećmi i wnuczkami do Zakopanego. To taka nasza świecka tradycja. Spacery, grono najbliższych, kilkoro starych znajomych, a dookoła zwykle biało i cicho, przynajmniej zawsze ciszej niż w Warszawie. Tu tymczasem dookoła podsumowania i prognozy na 2013. Jak to zwykle pod koniec roku. Mnie też różni ludzie tu i tam pytają, jak to będzie. Co ja na to?

Będzie dobrze. W 2012 nie było tak zielono, w 2013 nie będzie tak czarno. Jest szansa, że w Unii się poukłada, USA wychodzą z dołka. W Polsce po pierwszych trudnych miesiącach też powinno nastąpić odbicie. To, co mnie naprawdę martwi to czarnowidztwo. Gdyby tak sądzić po wypowiedziach naszych komentatorów to można by sadzić, że najważniejszy problem Europy to Polska. A wystarczy popatrzeć dookoła – nadal jesteśmy w czołówce: 2012 skończyliśmy  z wzrostem na poziomie 2,2 proc. A że skończyło się wydawanie bez opamiętania? Że w handlu nie ma już dwucyfrowych wzrostów? Handlowcy muszą się przyzwyczajać – pierwsza fala konsumpcjonistycznego szaleństwa wybrzmiała. Normalniejemy.

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI