Twitter

Kwoty to za mało

wtorek, 6 września 2011

 

Wystarczy rzucić okiem na listy wyborcze i czarno na białym widać, że ustawa kwotowa nie rozwiązała problemu dyskryminacji kobiet w życiu politycznym. W tegorocznych wyborach jest ich co prawda mniej więcej dwa razy tyle co w poprzednich, ale w większości nie otrzymały tzw. miejsc biorących. Nie czuję rozczarowania, bo wiedziałam, że nie będzie łatwo. I nie pomyliłam się: panowie manipulują jak się da: a to wypuszczając kobiety na „jedynki” w najtrudniejszych okręgach, gdzie partie nie mają szans na wygraną, a to umieszczając wysoko działaczki bez doświadczenia, by mieć na podorędziu zawsze kilka nieszkodliwych uroczych paprotek. Ktokolwiek miał jeszcze jakieś złudzenia i liczył na wewnętrzne regulacje partyjne, chyba się ich ostatecznie pozbył, obserwując polityczne gry i zabawy przy układaniu list. Ja przynajmniej, mam już całkowitą jasność: nie ma co dłużej czekać na dobrowolne samoograniczenia polityków. Przyzwyczajeni do monopolu, nie mają zamiaru z niego dobrowolnie rezygnować. W imię czego? Demokracji? Różnorodności? Tolerancji? To najwyraźniej zbyt wygórowane oczekiwania jak na naszą klasę polityczną. Nie będziemy więc od niej zbyt dużo wymagać. Przygotujemy po prostu projekt nowelizacji ustawy kwotowej wprowadzający obowiązek naprzemiennego umieszczania na listach kobiet i mężczyzn. Tylko tyle.

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI