Jest lepiej, ale wciąż niedobrze

W tegorocznym raporcie Banku Światowego Doing Business Polska awansowała z 62 miejsca na 55. O siedem pozycji.

Na pierwszy rzut oka wygląda, że znaleźliśmy się wśród liderów zmian we wprowadzaniu reform ułatwiających prowadzenie firm. Tak też odnotowały media. Ja naturalnie cieszę się, że idziemy do góry, ale… No właśnie. Jest kilka małych „ale”.

Po pierwsze, nie wpadałabym w samo zachwyt, bo jak na kraj na dorobku stawiający przede wszystkim na przedsiębiorczość, nie mamy się specjalnie czym szczycić: przed nami sklasyfikowanych zostało 54 na 185 rozpatrywanych krajów. Po drugie, państwo, w którym małe i średnie firmy odgrywają tak ważną rolę, powinno dokładać nieustannych starań, by ułatwić życie przedsiębiorcom. Tymczasem w Polsce, choć rzeczywiście mamy pewien postęp, jeśli chodzi na przykład o funkcjonowanie sądów, system stanowienia prawa nadal się nie zmienił. Ciągle nie jest przejrzysty. Przedsiębiorcy, ale także obywatele i podatnicy, wszyscy żyjemy w otoczeniu co najmniej nieżyczliwym. Doświadczamy tego na co dzień w urzędach. Przy załatwianiu, zdawałoby się, standardowych i banalnych spraw stykamy się od lat z tymi samymi barierami.

Wiem, że i w kancelarii prezydenta, i w sejmie leżą projekty, które mogą tę sytuację zmienić. Tyle, że tkwią tam już dość długo. Najwyższy czas, by stały się priorytetem. Zwłaszcza w czasie kryzysu.