Twitter

Gdzie tu logika?

wtorek, 3 sierpnia 2010

Niepokoi mnie dyskusja o potrzebie naprawy finansów publicznych. Moim zdaniem, odpowiedzialnością polityków, wszystko jedno czy są u władzy czy są w opozycji, jest podejmowanie decyzji, także takich, które w krótszej perspektywie nie przynoszą społecznego poklasku, ale są niezbędne dla zapewnienia w dłuższej perspektywie bezpieczeństwa państwa, bezpieczeństwa rozwoju, bezpieczeństwa społecznego i gospodarczego.

Te proste prawdy dziś przegrywają. Politycy stali się zakładnikami kalendarza wyborczego.

Zamiast racjonalnej reformy finansów publicznych, rządzący wybierają połowiczne kroki, choć konieczne. Lamenty, jak to podwyżka podatku VAT uderza w emerytów, rencistów i najuboższych są nieuzasadnione: wystarczy policzyć, iż miesięcznie przełoży się to na mniej niż procentowy wzrost kosztów utrzymania. Przy rodzinnym budżecie miesięcznym na poziomie 3000 zł będzie to więc mniej niż 30 złotych!

Kiedy premier Donald Tusk przedkładał w 2009 roku do publicznej debaty raport „Polska 2030 – wyzwania rozwojowe”, ostrzegał: albo reformy i rozwój, albo dryf i stagnacja. Kryzys jeszcze to ostrzeżenie wzmocnił. Niestety, wybieramy dryf. Nie tylko dlatego, że nie przedstawiono kompleksowej wizji naprawy finansów publicznych i niezbędnych reform, ale także dlatego, że mijają dni i miesiące, a sprawy dużo mniej kontrowersyjne nie zostały załatwione. Zaprzepaszczono szanse na inwestycje w energetyce, bo nie ustalono zasad przyznawania bezpłatnych uprawnień do emisji CO2. Deregulacja (kiedyś szumnie zapowiadany pakiet Szejnfelda) i zmniejszenie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej (szacuje się, że sięgają 6 proc PKB), poza kilkunastoma dobrymi zmianami, utknęła w uzgodnieniach międzyresortowych. Sejmowej Komisji Przyjazne Państwo dawno wyrwano zęby, bo Polska resortowa zwycięża! Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest ponoć gotowa, tylko od blisko trzech lat nie może opuścić ministerstwa infrastruktury. Fundujemy sobie kolejne święto Trzech Króli. Trwa awantura w rządzie, czy kontynuujemy reformę emerytalną czy de facto likwidujemy drugi filar i zostawiamy przyszłych emerytów na garnuszku państwa. Wpływy z akcyzy na tytoń i papierosy mogłyby by być o kilkaset milionów wyższe, ale ministerstwo finansów preferuje tytoń do palenia i obciąża go niższą akcyzą w trosce o niższe ceny ! E-faktury wymagały wyroku sądu i awantury medialnej, by wreszcie mogły być stosowane. E –administracja nie działa. Jesienią zabraknie gazu dla przemysłu, bo umowa gazowa z Rosją ciągle nie jest podpisana. A debaty publiczne toczą się wokół komisji śledczych. Gdzie tu logika?

Odpowiedzialnością polityków jest informować Polaków nie tylko o odnoszonych sukcesach i o tym, że byliśmy, bo już nie jesteśmy, zieloną wyspą na kryzysowej mapie Europy, ale także o zagrożeniach jakie dziś i jutro płyną z dalszego, szybkiego zadłużania państwa czyli nas wszystkich. Każdy zrozumie, że tak jak nie może stale wydawać ponad miarę z domowego budżetu, bo rodzina zbankrutuje, tak samo nie może wydawać państwo. Chyba, że chcemy przeżywać kłopoty Grecji – tylko klimat u nas nieco chłodniejszy…
 

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI