W 2011 roku za sprawą Kongresu Kobiet w kodeksie wyborczym pojawiła się kwota płci - na listach ma pojawić się min. 35% kandydatek. O parytety wciąż trzeba walczyć, bo co z tego, że liczby się zgadzają, jeśli kobiety trafiają na ostatnie miejsca na listach. Z kolei z uczestnictwem kobiet wyborach nie jest tak źle jak się powszechnie sądzi, ale tym razem KAŻDY głos ma wyjątkowe znaczenie. Między innymi o tym miałam okazję rozmawiać z Joanną Cieślą w rozmowie dla Tygodnika Polityka.
Bardzo zachęcam i namawiam do głosowania 15 października.
Dziękuję za rozmowę i zachęcam do przeczytania najnowszego numeru Tygodnik Polityka tutaj.