Twitter

Nikt mi miejsca nie ustąpi

czwartek, 26 maja 2011

Savoir-vivre to coś więcej niż zasady zachowania się przy stole. To myślenie o drugim człowieku, otwarcie się na inną kulturę, zwyczaje, a co za tym idzie szacunek dla innego zachowania.

Kiedy wychodzę ze sklepu, a ktoś zamiast poczekać pcha się do środka, to upomnę. Jeśli doradca mojego rozmówcy siada naprzeciwko niego, na moim miejscu, wówczas po spotkaniu usłyszy ode mnie, że tak nie wypada. Podobnie mężczyzna, który nie wstaje, kiedy kobieta stoi. Reaguję też na przekleństwa. Skoro dom nie wychował, szkoła też nie, to ktoś musi. Uważam, że takie zwracanie uwagi na maniery pomaga ludziom. Zapamiętają gafę i więcej jej nie popełnią. Jest kilka osób, z którymi rozluźniłam kontakty, bo nie miały kindersztuby, szkoda było na nie czasu. Pamiętam, jak jeden z ministrów zaprosił kilka osób na kolację i zaczął jeść, zanim kelnerzy podali dania wszystkim gościom.

Drażni mnie, kiedy ludzie nie zwracają uwagi na innych. We współczesnym świecie jest coraz mniej form bycia razem. Młodzi całe życie spędzają przed komputerem lub z telefonem w ręku. Siedzą w autobusie wpatrzeni w iPhona, a obok stoi starsza pani.
Organizuję konkurs z zasad dobrego wychowania moim wnukom. Przez cały rok bacznie ich obserwuję i przyznaję punkty za właściwe zachowanie. W Wielkanoc jest wielki finał i wręczanie nagród. Dla dzieci to świetna zabawa, ale też bezcenna nauka. Teraz już same zwracają sobie uwagę: „Z której strony nalewasz?”, albo „Dlaczego sięgasz przez stół?” W zeszłym roku przygotowały test ze znajomości dobrych manier i nawet dorośli mieli problem z odpowiedzią na niektóre pytania.

Cały artykuł do przeczytania w Wysokie Obcasy Extra, maj 2011

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI