Twitter

Kto reprezentuje pracodawców?

sobota, 1 marca 2008

Taki pogląd pojawia się czasami i w innych miejscach, dlatego jest wart polemiki.

Najważniejszym argumentem przeciwko głównej tezie red. Solskiej jest przywoływany w jej artykule Pierwszy Kongres Pracodawców (17 stycznia 2008 r.). Na zaproszenie 6 organizacji biznesowych przyjechało do Warszawy ponad 3 tys. pracodawców z całej Polski, z których połowa przyznawała się do członkostwa w strukturach jednego z organizatorów, a wśród pozostałych byli członkowie innych organizacji i liczna rzesza niezorganizowanych. Kongres był pierwszym tak dużym merytorycznym spotkaniem przedstawicieli środowisk biznesu od początku transformacji.

Uczestnicy Kongresu poparli jednoznacznie postulaty środowiska do rządzących, które zostały przygotowane przez 6 organizatorów. W trakcie dyskusji, ani w późniejszej korespondencji uczestników z sekretariatem Kongresu, nie było ani jednej wypowiedzi, która kwestionowałaby prawidłowość identyfikacji problemów środowiska pracodawców opisanych przez organizatorów w projektach dokumentów Kongresu. Przeciwnie, otrzymaliśmy ogromną liczbę głosów poparcia.

Czy w takim razie uprawniona jest teza, że organizacje pracodawców – organizatorzy Kongresu – nie reprezentują nikogo poza swoimi liderami? Czy istnieją gdzieś w Polsce środowiska, które lepiej opisują rzeczywistość polskiego przedsiębiorcy, lepiej znają jego problemy, lepiej artykułują je w mediach i wobec rządzących, mają lepsze propozycje, jak ułatwić prowadzenie biznesu?

Jest, oczywiście, prawdą, że duża grupa przedsiębiorców nie jest aktywna ani w naszych, ani w żadnych innych organizacjach. Ale nie dlatego, że źle zajmujemy się ich problemami, tylko dlatego, że nie mają na to czasu lub właśnie dlatego, że oceniają nas dobrze i uważają, że walczymy o dobre regulacje dla biznesu także i w ich imieniu. Ta druga postawa jest powszechniejsza niż się może wydawać, o czym wiemy z prowadzonych badań.

Przedsiębiorcy to część społeczeństwa i generalnie są aktywni w podobnym stopniu, jak reszta Polaków. Kiedy jednak przyjrzymy się ich aktywności dokładniej, uzyskamy obraz nie tylko plastyczniejszy, ale wręcz zupełnie nowy.

Z półtora miliona aktywnych podmiotów gospodarczych w Polsce połowę stanowią samozatrudnieni i ich obecności w organizacjach raczej trudno oczekiwać Do PKPP Lewiatan wręcz nie mogą przynależeć dopóty, dopóki nie staną się pracodawcami. Struktura pozostałych firm, które zatrudniają co najmniej jednego pracownika, też jest ciekawa. Dość powiedzieć, że firm zatrudniających powyżej 50 osób mamy w Polsce nie więcej niż 17 tysięcy. Każdy, kto z uwagą obserwuje polską gospodarkę, musi się zgodzić, że dopiero na takim poziomie rozwoju firmy u jej właściciela może zrodzić się myśl o potrzebie szukania swojej reprezentacji. I tacy przedsiębiorcy tej reprezentacji szukają wielokrotnie częściej niż ci mniejsi.

Sześć organizacji, które 17 stycznia 2008 r. zwołały Pierwszy Kongres Pracodawców, reprezentuje łącznie 43 tys. przedsiębiorstw zatrudniających prawie 3,5 mln pracowników, czyli ponad połowę zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw. W kontekście poprzedniej informacji można zaryzykować tezę, że ogromna część – na pewno ponad połowa – większych i świadomych swojej roli w gospodarce przedsiębiorców jednak do organizacji należy.

Autorka jest prezydentem PKPP Lewiatan, wiceprezydentem BUSINESSEUROPE, wiceprzewodniczącą Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych.
 

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI