Twitter

JAK NIE ZMARNOWAĆ 650 MLD ZŁ?*

czwartek, 2 stycznia 2014

zdjęcie fragmentu artykułu w Gazecie Wyborczej

Te 24 miesiące dzielące nas od kolejnych wyborów rząd i parlament powinny wykorzystać do konkretnych działań, które zapewnią Polsce szybki rozwój także po 2020 r.

To był zmienny rok. Kończymy go z dozą optymizmu - wzrost gospodarczy ma szansę wynieść 1,5 proc., osiągniemy nadwyżkę eksportu nad importem, a rokowania na 2014 r. są dobre - PKB będzie rosnąć, niektórzy szacują, że nawet o 3 proc. Premier dokonał zapowiadanej od miesięcy wymiany części ministrów. Niepokoi to, że wymienił niekoniecznie tych, których należało, a przede wszystkim, że pomimo wielomiesięcznych zapowiedzi odbyło się to w sposób mocno spontaniczny. Zwykle najpierw przyjmuje się program działania, a potem dobiera realizatorów. Tym bardziej że do końca kadencji zostały dwa lata. Rozumiem, że perspektywa polityków, szczególnie koalicji rządzącej, jest inna. Brak konkretnego planu poważnych reform do wyborów parlamentarnych w 2015 r. może być uznawany za bezpieczniejszy dla wyborczego sukcesu. A od początku 2014 r. czeka nas nieprzerwana kampania wyborcza - najpierw eurowybory, potem wybory do samorządów, a w 2015 r. - parlamentarne i prezydenckie.

Decydujące lata
Mimo czekającej nas politycznej burzy warunki do prowadzenia dobrej dla Polski polityki gospodarczej i społecznej będą sprzyjające. Po pierwsze, lata 2014 i 2015 to ostatni okres korzystania ze środków unijnych z perspektywy 2007-13. Po drugie, od początku 2014 r. rozpoczyna się okres kwalifikowalności wydatków w ramach kolejnej perspektywy finansowej (2014-20). Z deklaracji wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej wiemy, że Polska na własne ryzyko -jeszcze przed zatwierdzeniem ram programów operacyjnych - uruchomi pierwsze konkursy, także te kierowane do przedsiębiorców. Po trzecie, przejęcie środków ze składek emerytalnych gromadzonych w OFE tworzy na dwa-trzy lata finansowy bufor bezpieczeństwa dla rządu, bo formalnie dług publiczny gwałtownie zmniejszy się o blisko 6 pkt proc. w stosunku do PKB. Pieniędzy w kasie państwa nie będzie więcej, bo dług jawny zostanie zamieniony na dług ukryty, ale oddali to Polskę od przekroczenia konstytucyjnych granic długu publicznego, co wiązałoby się z koniecznością przyjęcia zrównoważonego budżetu rocznego. Wyplączemy się też z procedury nadmiernego deficytu prowadzonej przez UE i zapewnimy możliwości finansowania udziału własnego projektów w nowej perspektywie.

To będzie jednak prowadziło do kolejnego powiększania długu publicznego, a w kolejnych latach już nie będzie z czego zabrać, by raz jeszcze przy użyciu zapisów księgowych go zmniejszać. Dlatego tak ważne są nie tylko te dwa lata do wyborów, ale również kolejne kadencje. Skoro rząd i parlament decydują się na tak ryzykowny krok, muszą tę szansę wykorzystać na odważne, długofalowe reformy, na inwestycje, nie zaś na socjalne transfery. Te decyzje powinny zapewnić rozwój i sprawić, że Polska wyplącze się z groźby dryfu rozwojowego. Pokusa rozdawnictwa i unikania trudnych decyzji jest wśród wszystkich ugrupowań politycznych ogromna. Ale myślenie, że po władzę nie idzie się, by coś zmienić, lecz by ją zdobyć i utrzymać, rujnuje Polskę i niszczy zaufanie do klasy politycznej, a więc nasz kapitał społeczny.

Cztery priorytety
Moje rekomendacje dla rządu premiera Donalda Tuska i parlamentu na najbliższe 24 miesiące sprowadzają się do jednego założenia oraz czterech priorytetów, które pozwolą zapewnić Polsce szybki rozwój gospodarczy także po 2020 r.

Rynek pracy i szansę dla młodych to obszar, bez którego nie ma mowy o rozwoju. Poziom wykształcenia Polaków będzie wpływał na ich wybory i podejmowane decyzje. Nieprawdopodobny wręcz wynik tegorocznych badań PISA w Polsce pokazuje, że w ciągu kilku lat na rynku pracy znajdą się dobrze przygotowani i kompetentni pracownicy. Sukces Polaków w kolejnych latach nie będzie już jednak zależał wyłącznie od naszej zaradności, indywidualizmu i przedsiębiorczości, ale od zdolności ufania sobie nawzajem i do podejmowania wspólnych działań. Dlatego system edukacji powinien być nastawiony na wzmacnianie takich umiejętności. Powinien włączać przedsiębiorców w tworzenie programów nauczania. Wymagam od rządu konsekwencji w realizacji programów tworzenia miejsc dla dzieci w żłobkach i przedszkolach, szerszego wykorzystywania technologii cyfrowych w szkołach, dalszego inwestowania w poprawę jakości kształcenia nauczycieli, ale powiązanych z ich zaangażowaniem.

Polityka gospodarcza - obecnie króluje Polska resortowa. Czas to zmienić! Od lat nawołujemy o określenie jej celów, wizji i zasad koordynacji. Nadal nie wiemy, czy stawiamy na gaz łupkowy, czy na energię jądrową, jakie odnawialne źródła energii będziemy wspierać, co robimy z energochłonnością gospodarki. Nie możemy się także doprosić ram prawnych dla branży energetycznej. Szacuję, że z tego powodu utraciliśmy ok. 50 mid euro na niezbędne inwestycje w tym sektorze. Inwestorzy, nie mogąc się doczekać kluczowych decyzji, poszukali możliwości gdzie indziej. Kolejne 5 mld dol. czeka na inwestycje w przemyśle wydobywczym, ale cierpliwość tych inwestorów także się wyczerpuje, a rozwiązań podatkowych dla nich nie ma. Dlatego niezbędne są szybkie decyzje nowego ministra środowiska. Ale nie mogą one zakładać, że poziom opodatkowania będzie wynosił 50-60 proc., a inwestycje będą stawały się rentowne w 2040 r., bo ich nie będzie. Swoboda działalności gospodarczej jest ograniczana (chociażby ostatnio w projekcie zmian w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów). Proces inwestycyjny trwa długo i jest bardzo trudnym torem przeszkód.

Mamy konkretne i oczywiste postulaty szybkiej nowelizacji prawa zamówień publicznych, które zderzają się z negatywną opinią nie rządu i Sejmu, tylko Urzędu Zamówień Publicznych. Liczymy na to, że nowy prezes UZP nie będzie wrogiem zamówień publicznych. Mamy postulaty zmian w ustawie o partnerstwie publiczno-prywatnym, które jest sprawdzonym w innych krajach sposobem na poprawę jakości usług publicznych i efektywne wydawanie ograniczonych przecież środków budżetowych.

Prawo podatkowe, zamiast wspierać przedsiębiorców, ciągle tworzy nowe ryzyka (np. klauzule obejścia prawa w projektowanej noweli ordynacji). Szybkich zmian wymaga prawo upadłościowe, racjonalizacji - penalizacja działalności gospodarczej, a społeczna inspekcja pracy - nowej regulacji (są firmy, w których 20 proc. załogi to społeczna inspekcja pracy!). Wiele branż, które zyskały międzynarodową przewagę konkurencyjną, potrzebuje strategii rozwoju. Potrzebna jest szybka likwidacja blokujących je i często absurdalnych barier biurokratycznych. Od lat kolejni ministrowie zdrowia mówią o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych, efektywniejszym wydawaniu pieniędzy i zrównaniu sektora prywatnego oraz publicznego. Podobnie w edukacji. Mówimy - i nic. Lista jest dłuższa. Przekazaliśmyją premierowi i klubom parlamentarnym latem i jesienią 2011 r. I do dziś niewiele się zmieniło.

Polska i Unia Europejska - wybory do Parlamentu Europejskiego będą dobrą okazją, by ożywić debatę o tym, jakiej chcemy Unii i jaką rolę powinniśmy w niej przyjąć. Uważam, że najistotniejsze jest, by Polska dbała o trwałość projektu europejskiego i stabilność instytucji unijnych i uczestniczyła w odbudowie gospodarki europejskiej przy wykorzystaniu technologii cyfrowych czy reindustrializacji. Szanse Polski i Europy są w byciu razem. W globalnej gospodarce żaden europejski kraj nie jest w stanie długoterminowo samodzielnie się szybko rozwijać i konkurować z nowymi centrami politycznymi i gospodarczymi.

Europa ma dziś 20-proc. udział w światowym PKB i 50-proc. udział w wydatkach społecznych. W połączeniu z wyzwaniami demograficznymi to bomba z nie bardzo już opóźnionym zapłonem. W Polsce czeka nas też zmiana konstytucji związana z wejściem do strefy euro. Bez społecznej kampanii edukacyjnej o ryzykach i szansach z tym związanych może się to okazać niemożliwe do przeprowadzenia. Kampania musi być tak przygotowana, jakby decyzję trzeba było podjąć w ogólnopolskim referendum.

Dialog społeczny - aby był prawdziwy i służył budowaniu kapitału społecznego, powinien opierać się na myśleniu strategicznym. Bez względu na to, czy dialog dotyczy spraw bieżących, czy strategicznych, musi być oparty na poszanowaniu drugiej strony, partnerstwie, otwartości i zaufaniu. I nie możemy z tym czekać do nowych rozwiązań ustawowych, twierdząc, że obecny model Komisji Trójstronnej się wyczerpał. To nie model się wyczerpał, tylko rząd i partnerzy społeczni nie przywiązują do Komisji odpowiedniej wagi. Regulamin jest sztywny, rząd nie odpowiada na listy i propozycje partnerów społecznych, nawet w trybie quasi-inicjatywy ustawodawczej, partnerzy nie przedstawiają dostatecznie głębokich opinii i stanowisk, przedstawiciele rządu i partnerów nie mają odpowiednich umocowań, komunikacja jest bardzo formalna, wszystko trwa długo i jest nieefektywne. A bez dialogu ani nie uda się rozwiązać problemów dnia dzisiejszego, ani zaprojektować lepszej Polski dla następnych pokoleń.

Potrzebne zarządzanie strategiczne i projektowe
W tym wyborczym i politycznym chaosie kluczowa jest determinacja rządu, który powinien szybko przedstawić plan działań na najbliższe dwa lata z konkretnym harmonogramem, miernikami i wskaźnikami rezultatu i podjąć natychmiast te działania. Plan ten byłby częścią długofalowej strategii rozwojowej, jasno zakomunikowanej społeczeństwu i ugrupowaniom politycznym. Podobnie komunikowany powinien być brak osiągnięcia celu ze wskazaniem przyczyny (np. braku woli politycznej Sejmu). Po 24 miesiącach bilans musi być jasny. Żaden z ministrów nie mógłby zapowiadaćjakiejkolwiek zmiany bez konkretnych dat. Na przykład to, że jednym z ważnych celów nowego ministra finansów jest uproszczenie podatków i uchwalenie nowej ordynacji podatkowej, powinno zostać jak najszybciej skonkretyzowane, powinien zostać powołany zespół projektowy z udziałem partnerów społecznych i ekspertów zewnętrznych. Każdy z resortów wskazałby swoje priorytety, by zapewnić synergię projektu z całą polityką gospodarczą.
Polityka rządu nie może dłużej być wypadkową przypadkowych polityk poszczególnych resortów. Strategiczne myślenie i zarządzanie zamienione na kluczowe projekty to sposób na gorącą wodę w kranie zamiast tylko ciepłej. W końcu jest zima.

dr Henryka Bochniarz

* Tytułowe 650 mld zł to suma obligacji zabranych z OFE i kwota funduszy unijnych w nowej perspektywie
** Autorkajest prezydentem Konfederacji Lewiatan i wiceprzewodniczącą Trójstronnej Komisji ds. Spoleczno-Gospodarczych

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI