Twitter

Europejski budżet ciąć efektywnie

piątek, 7 grudnia 2012

Artykuł ukazał się w Dzienniku Gazecie Prawnej 30 listopada 2012 roku

Batalia o unijny budżet zdominowała media. Po fiasku ostatniego szczytu w Brukseli, gdy nie udało się uzgodnić budżetu na lata 2014-2020, padły nawet mocne słowa, że to już koniec europejskiej solidarności. Tymczasem podobnie było kilka lat temu, kiedy europejscy przywódcy negocjowali obecny budżet. Też nie udało się go uzgodnić na pierwszym szczycie, mimo że sytuacja gospodarcza w Europie była o niebo lepsza. Też były targi o każdy milion euro, o rabaty dla poszczególnych państw i priorytety UE. Teraz, rzecz jasna, jest jeszcze trudniej, bo szaleje kryzys gospodarczy.

Jestem rozczarowana partykularnym myśleniem europejskich polityków, ale mam nadzieję, że w styczniu lub lutym przyszłego roku zrozumieją oni, że Europa, aby się rozwijała, potrzebuje dobrego budżetu, w którym znaczne środki zostaną przeznaczone także na inwestycje infrastrukturalne i badawczo-rozwojowe. Teraz bowiem mamy kryzys, ale już za rok, dwa będziemy mieli początek kilkuletniego okresu prosperity, na który właśnie przypadnie uchwalany budżet.

Europa w 2015 r. będzie znów szybciej się rozwijała. Propozycje, żeby zmniejszać budżet UE w ramach środków na innowacyjność czy badania, europejskiemu biznesowi się nie podobają. Tyle że kompromis rzadko komu się podoba. Jestem przekonana, że bez cięć w budżecie się nie obędzie. Nikt, w tym Polska, nie może być zieloną wyspą za cudze pieniądze. Cały szkopuł w tym, by te cięcia nie osłabiły polityki spójności, dzięki której kraje takie jak Polska mają szansę dogonić bogatszą część kontynentu. To jest właśnie jeden z fundamentów Unii. Bardzo ważne będą również zasady wydatkowania ostatecznie uzgodnionych sum. Na przykład to, czy zostanie zachowana możliwość zaliczenia VAT jako wpłaty na jeden z funduszy UE. Jeśli nie, inwestycje ze środków UE będą dla nas droższe.

Istotne będzie też zachowanie 85-proc. dofinansowania na projekty dla najbiedniejszych regionów. Dzięki temu wiele z nich będzie stać na konieczny wkład własny. Z kolei zachowanie zasady 10 proc. zaliczek umożliwi w miarę płynną realizację projektów. Europa potrzebuje mądrego, uwzględniającego priorytety budżetu. Pamiętajmy, że szansą dla europejskiej gospodarki na zdobycie przewagi konkurencyjnej jest ucieczka do przodu, czyli trzecia rewolucja przemysłowa związana z powstaniem społeczeństwa informacyjnego. Zastosowanie wysokich technologii i kultury pracy stworzy możliwość powrotu na kontynent przynajmniej części przedsiębiorstw, które przeniosły produkcję na Wschód. Na przykład szacuje się, że od 10 do 30 proc. towarów produkowanych przez amerykańskie firmy w Chinach jeszcze przed 2020 r. może być ponownie wytwarzanych w USA. Podobne prognozy są dla Europy.

Europejska gospodarka wciąż ma wysoki potencjał. Trzeba tylko dokończyć budowę wspólnego rynku, w tym jednolitego rynku cyfrowego i energii, zmniejszyć koszty pracy, znieść resztę barier w swobodnym przemieszczaniu się pracowników. Nie dziwię się, że wiele krajów, szczególnie największych płatników netto, domaga się cięć budżetowych. Jest kryzys i wszyscy mamy świadomość, że musimy rozważnie wydawać pieniądze. A przedsiębiorcy szczególnie. Rzecz w tym, by mieć pomysł na to, jak oszczędzać efektywnie. Na pewno europejski budżet, w sytuacii gdy chcemy przekazać część kompetencji państw członkowskich do UE, trzeba oprzeć na nowych zasadach. Taka była zresztą jedna z rekomendacji biznesu podczas tegorocznego Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie. Ale na pewno nie poprzez drastyczne cięcia w sektorze innowacji i badań. To byłby cios w konkurencyjność Europy. W czasach kryzysu szczególnie groźny.

dr Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan

Konfederacja LewiatanStowarzyszenie Kongres KobietEFNI